
Niedawno mieliśmy okazję przetestować Samsunga Galaxy S21, a dzisiaj trzymam w rękach topową odmianę tego telefonu, którą wyraża słowo Ultra, a skoro coś jest ultra, to znaczy to tyle, że jest więcej, mocniej i szybciej. Pytanie jakie zawisło nad moją głową, to dla kogo jest ten topowy model Samsunga, którego cena zaczyna się od niemal 6 tys złotych? Spędziłem kilka dni z tym telefonem i wciąż nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale chętnie poznam Wasze zdanie w komentarzach ... A tymczasem przejdźmy do recenzji tego telefonu.
WYGLĄD
JE*** BIEDĘ
Ostatnio całą Polską wstrząsnęła wieść o tym, że Rafał Pacześ zareklamował kartę łodzianina entuzjastycznymi słowami „je*** biedę”. Ja zaś doskonale rozumiem, co autor miał na myśli, bowiem po wyjęciu tego telefonu z pudełka moja usta mimowolnie ułożyły się w te dwa magiczne słowa.
Każdy kto zazdrosnym wzrokiem będzie zezować w stronę tego telefonu nie będzie mieć wątpliwości, że jego właściciel nie oszczędza na gadżetach.
Telefon jest wyraźnie grubszy, niż jego podstawowa odmiana i dość ciężki, a jak mawiał adwokat z Parku Jurajskiego „jak coś jest ciężkie, to musiało sporo kosztować” i trudno się z nim nie zgodzić. S21 Ultra to sprzęt z najwyższej półki cenowej, więc zobaczmy jakie elementy tworzą obecnie jednego z topowych smartfonów na rynku. To co rzuca się w oczy jako pierwsze to oczywiście duża przekątna ekranu utrzymana w przyjaznej dla dłoni proporcji i wyspa aparatów na odwrocie. Mimo obecności tylu soczewek nie przytłaczają one ogólnej sylwetki urządzenia, a stanowią jego integralna cześć, gdzie na wzór podstawowej S21 i tu postanowiono wtopić tylne kamery w boczne ramki, dzięki czemu aparat mimo nominalnego rozmiaru nie jest aż tak toporny jak mógłby być. To co działa też na korzyść tego ogólne wrażenia, to w tym wypadku czarny kolor i to matowe wykończenie godne gadżetu samego Bruce Wayne'a.
W konfrontacji z poprzednikiem, czyli S20 Ultra nowa s-ka jest moim zdaniem zdecydowanie bardziej charakterna, zwłaszcza jeśli porównamy ze sobą rozmiary soczewek obu wysp aparatów. Na ekranie znajdziemy fabrycznie naklejoną folię, więc jeśli zdarzy Wam się dostrzec po jakimś czasie pierwsze rysy, to nie panikujcie i nie szukajcie formularza z reklamacją.
Wyspa oczywiście nadal odstaje i telefon położony na płaskiej powierzchni będzie się lekko chwiać, ale ten efekt zawsze można zniwelować poprzez założenie etui.
Na obu stronach urządzenia zastosowano nowe szkło Gorrilla Victus, więc nie ma tu mowy o takich półśrodkach jak tworzywo Glasstic zastosowane w podstawowej odmianie S21 i możemy się spodziewać, że szkło to zapewni nam ponadprzeciętna odporność na zarysowania i upadki.
Jak jest w rzeczywistości? Tego nie wiem i nie będę mieć okazji by sprawdzić, bo telefon otrzymałem wyłącznie do prostych testów i wisi on na moim skromnym majątku.
Będąc jeszcze przy obudowie wspomnę, że posiada ona certyfikat ip68, a zatem mamy tu ochronę przed działaniem pyłu i oczywiście pełne bezpieczeństwo w kontakcie z wodą, co w przypadku tego flagowca nie powinno dziwić.
Budowa ekranu jest inna, niż w przypadku pozostałych modeli S21, bo ten w odmianie Ultra ma zakrzywione boki, które nachylają się nad poziomymi krawędziami urządzenia. Zdecydowanie preferuję ekrany z płaską powierzchnią. Również w topowym modelu S21 nie znajdziemy slotu na kartę sd.
CO W ZESTAWIE?
SAMSUNG S21 ULTRA - CO W PUDEŁKU?
Tutaj sytuacja jest analogiczna do tej, której doświadczyliśmy w przypadku S21.
W niepokojąco plaskim pudelku znajdziemy kompletny telefon, co jeszcze na ten moment wydaje się być oczywiste, ale być może wkrótce i to stanie pod znakiem zapytania. Oczywiście jest też przewód usb-c do usb-c, instrukcja oraz igła do karty sim.
Jest to o tyle rozczarowujące, że w topowym modelu powinnismy spodziewać się chociażby jakichś podstawowych słuchawek, adaptera do słuchawek gdybyśmy korzystali z takich, które mają końcówkę mini jack, że o samej ładowarce nie wspomnę.
No, ale Samsung na wzór Apple również chce dbac o środowisko i dlatego nie dołącza ładowarek i chce oferować w osobnej sprzedaży swoje bezprzewodowe słuchawki, które przy okazji mają bardzo ciekawą funkcję, a mianowicie wbudowany mikrofon, z którego możemy skorzystać w trakcie nagrywania wideo
w nowym S21. Opcjonalnie możemy dokupić rysik s pen, z którym współpracuje wyświetlacz tego smartfona, a jeśli chcecie mieć go zawsze przy sobie, to tutaj dobrze wyposażyć się w etui od Samsunga, w którym to możemy dodatkowo przechowywać rysik i to swoja droga stawia pod znakiem zapytania
zasadność linii Note w gamie tego producenta, ale być może to początek jakichś większych zmian w iteracji kolejnych modeli w przyszłości.
EKRAN
SUPER JASNY EKRAN W SMARTFONIE
Jeśli chodzi o ekran, to jest to ten sam ekran, który uświadczymy w podstawowym modelu S21, czyli Dynamic Amoled 2X z tą różnicą, że w odmianie ultra jego przekątna wynosi 6,8 cala i odznacza się on zdecydowanie wyższą rozdzielczością i jest to 1440 na 3200 pikseli, jest on także jaśniejszy o 200 nitów generując tym samym aż 1500 nitów jasności, więc od teraz Wasz wścibski sąsiad nie będzie mógł odróżnić, czy właśnie oglądacie telewizor w sypialni, czy korzystacie z telefonu.
Najwyższa dostępna częstotliwość odświeżania w trybie adaptacyjnym to 120hz i jest ona również dostępna w pełnej rozdzielczości. Wszystkie tegoroczne S-ki wspiera dodatkowo standard hdr10 +, który na bieżąco optymalizuje obraz pod kątem kontrastu, czy oddania jak najlepszej kolorystyki.
Obcowanie z tym ekranem to prawdziwa uczta dla oka i ciągły pretekst by konsumować na nim kolejne treści.
Podobnie jak w modelu S21, tak i tu czytnik linii papilarnych działa bez zarzutu - urządzeniu nie przeszkadzają nawet wilgotne palce, a to co robi największe wrażenie, to prędkość działania czytnika. W zasadzie wystarczy stuknąć palcem w ekran by odblokować interfejs.
PROCESOR
Na pokładzie tego smartfona znajdziemy procesor Exynos 2100, który jest wspierany 12 gigabajtami ramu, czyli o 4 gb więcej, niż w przypadku podstawowego modelu. Opcjonalnie możecie nabyć S21 Ultra w odmianie, która posiada aż 16GB ramu, ale trudno znaleźć mi racjonalny powód by tak szybki i
efektywny telefon doposażać w dodatkową pamięć operacyjną. Kiedy testuje ten telefon jest on wspierany Androidem 11 w wersji One UI 3.1.
Nie spotkałem się z tym aby telefon w trakcie podstawowych czynności miał tendencję do nadmiernego nagrzewania, a sam procesor w porównaniu do Snapdragona jest bardziej energooszczędny. Interfejs działa płynnie i trudno, żeby przy takiej specyfikacji było inaczej - w końcu od takich telefonów wymagamy niezawodności w codziennym użytkowaniu.
Telefon, tak jak cała seria S21 wspiera technologię 5g, nfc, bluetooth 5.2 oraz w przypadku modelu Ultra obsługę wifi 6e, która pozwala na korzystanie z dodatkowych pasm transmisji, kiedy inne są obciążone.
BATERIA
Pojemność baterii to 5000 mah, co stanowi wartość przyzwoitą jak na tego typu urządzenie. Z pewnością nie będziemy bić tutaj rekordów wytrzymałości, ale wstydu nie ma - jeden do półtora dnia przy standardowym użytkowaniu jest tutaj jak najbardziej osiągalny, zwłaszcza jeśli skorzystamy z takich opcji jak
rozdzielczość full hd + zamiast pełnej dostępnej rozdzielczości, czy włączenie na stałe 60hz odświeżania ekranu.
Ale za to musimy przygotować się na to, że telefon ładuje się z maksymalną mocą 25 watów, co jak na topowy model tego producenta jest rozczarowujące, zwłaszcza, ze poprzednik, czyli S20 Ultra obsługuje ładowanie z mocą 45 watów.
W trybie indukcyjnym wartość ta spada do 15 watów. Mamy także ładowanie indukcyjne zwrotne z mocną 4,5 wata, więc możecie sparować się z innym telefonem, albo położyć na telefonie bezprzewodowe słuchawki.
Nasz egzemplarz ładowaliśmy naprzemiennie za pomocą ładowarki od Aukey oraz ładowarki indukcyjnej od Samsunga.
AUDIO
Bardziej bym się zdziwił gdybym obudził się z głową przyszytą do dywanu, niż gdyby głośniki stereo we flagowcu Samsunga grały źle, czy przeciętnie, więc konsumowane filmów, czy muzyki jest dużą przyjemnością na miarę mobilnych możliwości.
APARATY
DUŻO PIKSELI W APARACIE - CZY TO DOBRZE?
Kiedy rzucimy okiem na podstawowa specyfikację aparatów, którą reklamuje się Samsung S21 Ultra, to rzecz jasna zobaczymy duże liczby, które mają robić wrażenie.
Aparat 108 mpx, wideo 8k, czy stukrotny zoom ... dla kogoś kto wciąż nie rozumie podstawowych prawideł, którymi rządzi się świat fotografii i filmu te liczby mogą imponować, ale w praktycznym ujęciu są one oczywiście typowym zabiegiem marketingowym.
Trudno znaleźć mi powody by przeciętny użytkownik potrzebował robić zdjęcia w rozdzielczości aż 108 mpx, czy korzystał ze stukrotnego zoomu, który w rezultacie daje nam piksle przypominające zwróconą światu treść żołądka. Nie wspomnę o filmach w rozdzielczości 8k, gdzie wciąż nie każdy posiada monitor,
czy telewizor obsługujący 4k, samsung zaś sugeruje aby to 8k traktować bardziej jako możliwość wydobycia tej idealnej klatki, którą potem możemy uczynić zdjęciem w bardzo dobrej jakości.
Natomiast trudno cokolwiek zarzucić samym zdjęciom pod kątem ich jakości i wydajności, a wszystko dlatego, że każda soczewka aparatu pokrywa szerokie spektrum ogniskowych, co czyni ten telefon narzędziem, które w wielu sytuacjach może z powodzeniem zastąpić pełnoprawny aparat.
Oto lista wszystkich dobrodziejstw:
Aparat główny
108 MP, f / 1.8, 26 mm
Ultraszeroki
12 MP, f / 2,2, 13 mm
Teleobiektyw
10 MP, f / 2.4, 70 mm, który zapewnia trzykrotnie przybliżenie optyczne
Rozszerzony teleobiektyw
10 MP, f / 4,9, 240 mm, który zapewnia dziesięciokrotne przybliżenie optyczne
Aparat do selfie
40 MP, f / 2,2, 26 mm
Zdjęcia, szczególnie w dobrych warunkach oświetleniowych, są generowane na naprawdę satysfakcjonującym poziomie, a to co nieodmiennie budzi mój entuzjazm, to możliwości obu teleobiektywów - to niewyczerpywalna kopalnia rozmaitych pomysłów na kadry i przy okazji genialne narzędzie szpiegowskie by podglądać bujające się na gałęzi gołębie, które dzięki zachowanemu dystansowi nie płoszą się zbyt łatwo, albo gdy potrzebujemy zrobić niezapowiedzianą inspekcję i sprawdzić postępy w remoncie naszego mieszkania. jeśli chcielibyście poznać szczegółowo możliwości funkcji fotografii i video w nowym S21 Ultra, to koniecznie dajcie znać w komentarzu, i wówczas przygotujemy dla was osobny materiał.
Samsung S21 ultra to smartfon solidny, ale nie wzbudza on aż tak silnych emocji jakich mógłbym się spodziewać - z pewnością za sprawą tego, że nie jest rewolucyjnym urządzeniem na rynku, a jedynie kolejnym ulepszeniem tego co już było. i choć jest to jeden z topowych obecnie telefonów, to jego cena mocno oddala go od większości potencjalnych nabywców. stąd moje pytanie - na czym będzie najbardziej zależeć zainteresowanym by siegnąć po ten właśnie model. no, ale jak to w życiu bywa - czasami powody są mniej racjonalne i wówczas o wszystkim decyduje prosty impuls by chociaż na chwilę móc wystawić środkowy palec biedzie, wziąć chwilówkę i pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa.