Dostępność Samsung Galaxy S24
Zacznę od tego, że oba telefony zamówiliśmy dosłownie kilka chwil po oficjalnym odsłonięciu egzemplarzy wystawowych w jednym z Wrocławskich salonów, gdzie akurat był nasz korespondent terenowy.
Były to jeszcze te piękne czasy, kiedy można było sobie grymasić w kwestii koloru, czy wersji pamięciowej.
Z kolei już po kilku dniach dostępność telefonów zaczynała drastycznie maleć, a producent co jakiś czas informował o braku dostępności niektórych modeli.
Ostatecznie wywiesił białą chorągiew i stwierdził, że już nic nie mamy. Przyjedź pan kiedy indziej.
Aktualnie na stronie producenta możemy przeczytać, że „Zainteresowanie smartfonami z serii Galaxy S jest najwyższe w historii.”
Oczywiście wszyscy się bardzo cieszymy, ale część z nas chciałaby jeszcze do pełni szczęścia otrzymać obiecane słuchawki, a inni chcieliby dostać jakiekolwiek zapewnienie, że ich telefon dotrze do nich jeszcze przed wiosną.
A tak poważnie, to możemy obecnie przeczytać, że „Nowe zamówienia smartfonów serii Galaxy S24 będą wysyłane między 08-12.02.2024r. „
Także trzymamy kciuki za to aby Samsung stanął na wysokości zadania, a tymczasem idźmy dalej.
Zwykło się zaczynać od omówienia zawartości pudełka, ale Wy doskonale wiecie co tam jest, a czego nie ma, a ja w ramach komentarza pokażę pudełko od Poco X6 Pro, który również mam obecnie u siebie.
W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że skupię się głównie na różnicach pomiędzy aktualnym modelem Ultra, a jego poprzednikiem.
Nie widzę specjalnie sensu by recytować Wam parametry, które ufam doskonale już znacie, więc do konkretów.
Samsung S23 Ultra vs. S24 Ultra
Nie ukrywam, bardzo się cieszę, że tym razem porównując budowę obu telefonów mogę zwrócić Waszą uwagę na o wiele więcej zmian, niż to miało miejsce rok temu, kiedy porównywałem ze sobą S22 Ultra z S23 Ultra.
Nie zmienia to jednak faktu, że jest to zajęcie przeznaczone nadal dla pasjonatów - osoby niezainteresowane zachęcam do pominięcia tej części tekstu ;)
Dół obudowy jest ponownie płaski, ale tym razem wtóruje mu spłaszczony czubek rysika, a w miejsce otworów na głośnik, mamy we wszystkich nowych s-kach jeden wzdłużny otwór.
Oczywiście same ramki różnią się tworzywem i wykończeniem - no i tu trzeba przyznać, że tytan z całą pewnością podbija to wrażenie obcowania z produktem premium.
Natomiast z tego co można wywnioskować na stronie producenta, to to, że tytan stanowi jedynie zewnętrzną warstwę ramki.
Z kolei użyte tutaj przyciski nie są w ogóle tytanowe, a najpewniej aluminiowe. I są odrobinę szersze, niż te w poprzedniku.
Łatwo też odnotować w jak już niewielkim stopniu jest zaoblone frontowe szkło - można dostrzec, że przy jego krawędziach nie załamuje się już światło.
Jednocześnie udało się utrzymać komfort korzystania z rysika, który mimo wszystko nie napotyka ostrych krawędzi, zaś plecki są w tym roku całkowicie płaskie.
Ale na całe szczęście sama ramka nie jest wypłaszczona i zachowano jej pękaty kształt, co z jednej strony cały czas przypomina nam o korzeniach tego flagowca.
Z drugiej strony nie odbiera wygody w jego codziennym użytkowaniu, kiedy spoczywa w naszej dłoni.
Kolejną fizyczną zmianą są ramki ekranu, które są symetryczne, dzięki temu, że tu i ówdzie zostały odpowiednio odchudzone.
Sam ekran chroni od teraz szkło Gorilla Glass Armor i jak wykazał niezawodny JerryRigEverything, ta technologia jest lepsza.
Istotnie to szkło nadal da się porysować, ale jednak będzie to trudniejsze zadanie, bo dopiero ostrza na poziomie siódmym zaczynały zostawiać poważne ślady.
Chociaż bardziej cieszy fakt, że nic tutaj nie pęka, ani się nie zgina, kiedy wywieramy siłę na obudowę.
Samsung S24 Ultra. Problemy z ekranem?
Na stronie producenta również mniejszym drukiem przeczytamy, że Corning® Gorilla® Armor redukuje odbicia i zwiększa przejrzystość obrazu, nawet w pełnym słońcu.
I aż dziw bierze, dlaczego ta informacja jest zakopana pośród innych przypisów.
Wystarczy przyłożyć obok siebie S24 Ultra i jego poprzednika, by dostrzec, że istotnie nowy model zdecydowanie lepiej radzi sobie z odbijaniem światła.
Ekran to ta sama niezmieniana od lat technologia, która właściwie nie potrzebuje zmian, bo po co zmieniać coś co przynosi bardzo dobre wrażenia z obcowania.
Zauważyłem natomiast, że wyświetlacz w nowym modelu oferuje mniejsze nasycenie kolorów, co w bardzo czytelny sposób ujawnia przełączanie się pomiędzy trybami ekranów.
W przypadku S24 Ultra ledwo widać różnicę pomiędzy trybem żywym, a naturalnym i szczerze mówiąc, nie wiem o co tu chodzi …
Na stole są trzy teorie na ten temat.
Pierwsza jest taka, że winę ponosi warstwa antyrefleksyjna, druga jest taka, że ten model ma mniejsze pokrycie barw, a trzecia, że to wina oprogramowania i że problem w przyszłości będzie rozwiązany.
Czekamy zatem na rozwój wydarzeń w tej sprawie.
Warto wspomnieć, że zdjęcia w galerii, które robiliśmy urządzeniem Galaxy są od teraz wyświetlane w trybie super hdr i różnica jest naprawdę odczuwalna, mamy tutaj dostęp do pełniejszej gamy kolorów i kontrastu.
Mam nadzieje, że ta zmiana trafi również do poprzednich modeli.
Tradycją staje się to, że producenci rok w rok maksymalizują szczytową jasność panelu w trybie hdr, tak więc w tym roku skoczyliśmy z 1750 na 2600 nitów.
I cóż. Muszę się w końcu zaopatrzyć w jakieś urządzenie mierzące poziom luminacji, bo metodą na oko nie widzę różnicy.
Poza tym deklaracje producentów w tym względzie trzeba traktować z dużym dystansem o czym zresztą chcę zrobić osobny materiał.
I w tym miejscu chciałem powiedzieć, że mnie bardziej cieszy to, że w tegorocznej specyfikacji możemy przeczytać, że tutejszy ekran wykorzystuje technologię LTPO.
Pozwala to w teorii na płynną regulację częstotliwości odświeżania w dużym zakresie.
Problem polega na tym, że kiedy w opcjach programisty włączyłem wyświetlanie współczynnika odświeżania, to zauważyłem, że tutejszy ekran minimalnie osiąga 24 herze.
Byłem pewien, że operujemy w zakresie od 1 do 120 herzów, tak by wyświetlanie statycznego obrazu np. w trybie always on display pozwalało pobierać jak najmniej energii.
A jak już wspomniałem o always on display, to dodam, że po latach wróciły tutaj widgety, który są dostępne po stuknięciu w zegar, więc może ta wiadomość niektórych ucieszy.
Możemy również w tym miejscu korzystać z tapet, wstawiać wycięte sylwetki osób i takie tam. No słowem jest tu z powrotem wszystko to co lubimy i jeszcze więcej.
Galaxy Ai ...
Galaxy Ai to oczywiście główny koń pociągowy tegorocznego marketingu dla linii S24, który mam wrażenie dużo narazie obiecuje.
W rzeczywistości jest na ten moment taką ciekawą aktualizacją nakładki One U I.
Przynosi ona kilka wygodnych funkcji, ale z całą pewnością nie jest to coś co w obecnym kształcie wprowadziłoby istną rewolucję w korzystaniu z urządzeń mobilnych.
Zacznę od rzeczy, które polubiłem. Skracanie, bądź tłumaczenie artykułów, to naprawdę fajna funkcja, po którą rzeczywiście chętnie sięgam.
Przydaje się, kiedy zamiast pokonywać kolejne akapity przeplatane reklamami, dostajemy syntetyczną informację podaną w kilku podpunktach.
Sprawdzałem tę funkcję w oparciu o własne teksty na blogu Pancernika i muszę przyznać, że algorytm bardzo trafnie wyłapuje kluczowe kwestie z tekstu.
Coraz bardziej przekonuję się do kolejnych możliwości edycyjnych zdjęć.
Nadal ich poziom w większości będzie skierowany do amatorskich zastosowań, to dla kogoś takiego jak ja, kto siedzi w fotografii od lat, daje to po prostu czystą zabawę i nie przestaje ciekawić, co tym razem wypluje algorytm.
Jest on oczywiście dość przewidywalny i najlepsze rezultaty osiąga, kiedy interesujący nas obiekt jest na pierwszym planie w polu ostrości.
Albo gdy np. operujemy na powtarzalnych fakturach, które łatwo multiplikować i uzupełniać.
Zmiany również ujawniają się wszędzie tam, gdzie pierwotnie pojawił się szum cyfrowy, a algorytm jednak jest zobligowany do podnoszenia jakości i tym samym wygładzania obrazu.
Te bardziej wymagające ingerencje jak choćby poprawianie geometrii i późniejsze uzupełnianie brzegów z uwzględnieniem zawartości nadal pozostanie domeną zaawansowanych programów graficznych.
A przede wszystkim teog, że ktoś nadal musi nad tym posiedzieć by osiągnąć zadowalający wynik.
Chcąc być na bieżąco korzystam też często z zagranicznych źródeł informacji i wiadomo, że szybciej konsumowałoby się te treści mogąc je w szybki sposób tłumaczyć.
Tak jak się spodziewałem, silniki językowe są niestety jeszcze dalekie od ideału.
Przede wszystkim zdarza im się gubić kontekst, a ponadto barierę stanowią wciąż te nieprzetłumaczalne sformułowania, które powinny być zastępowane polskimi odpowiednikami.
Niestety tutaj wszystko mamy tłumaczone wprost, więc na tę chwilę rewolucji żadnej nie ma - poza tym, że dostęp do tego tłumaczenia jest lepszy, bo skrócony do potrzeby wciśnięcia jednej podręcznej ikony.
Zresztą na tej samej zasadzie działa funkcja zakreśl by wyszukać, która co do zasady - nie jest czymś, czego byśmy już nie znali i z czego wcześniej nie korzystali.
Samsung po prostu ułatwia nam zadanie i zamiast robić zdjęcia, czy screeny, możemy od teraz w łatwy sposób zakreślać wszystko co w danym momencie pojawia się na ekranie.
Chociaż i tutaj są też pewne ograniczenia związane z ochroną osób.
Gdy cierpisz właśnie na chwilową amnezję i chcesz sobie przypomnieć np. nazwisko aktora, to okazuje się, że wyszukiwarka nie zawsze przeniesie cię przykładowo do Wikipedii, czy w tym przypadku do serwisu IMDb.
Prędzej pokaże ci memy, albo czasami nic nie pokaże.
A kiedy zaznaczysz twarz jakiegoś randoma, to nie spodziewaj się, że zobaczysz jakiekolwiek wyniki.
Nowy S24 to nie jest nowa zabawka hakerów, którzy identyfikują człowieka w kilka sekund, tylko masz zakreślać sobie tutaj kwiatki by wiedzieć jak je podlewać albo azjatycką potrawę by poznać jej unikalny przepis.
Kolejna funkcja, która jest skupieniem w jednym miejscu kilku rzeczy podnoszących efektywność, to nowe możliwości dyktafonu.
Jako, że często robie skrypty do filmów, mapy myśli itd. To praca z tekstem jest właściwie moją codziennością.
No i nie ukrywam, że coraz bardziej przekonuje się do takiej formy, gdzie po prostu mówię do dyktafonu wszystkie swoje nierzadko chaotyczne przemyślenia.
Nie dość, że po chwili mam to wszystko spisane, to w dodatku uporządkowane, gdzie mój strumień świadomości zostaje ograniczony do najważniejszych podpunktów.
Zaletą tego rozwiązania jest to, że ponownie wszystko dzieje się w ramach prostej ścieżki czynności z poziomu jednej aplikacji.
Nie ukrywam, że bardzo mnie rozśmieszyła opcja tworzenia własnych tapet za pomocą kreatora, który owszem, tworzy coś dla nas, wedle naszej wyobraźni i skojarzeń.
Tylko pod warunkiem, że zdecydujemy się na dość ograniczony wybór słów kluczowych, co jednak daje nam wyczerpywalną ilość wyników. To samo, ale bez ograniczeń. To mam nadzieję kiedyś tutaj zobaczyć.
Wspomniałem o niezbyt wyrafinowanych możliwościach tłumaczenia i dokładnie takie same póki co będą nam towarzyszyć w przypadku tłumaczenia na żywo w trakcie rozmowy przez telefon.
Nasz asystent uprzedza na początku naszego rozmówcę, że rozmowa będzie tłumaczona.
Natomiast my z kolei musimy pamiętać o tym, żeby uprzedzić osobę po drugiej stronie by wolno artykułowała myśli i budowała proste zdania.
W przeciwnym razie powstaje z tego istna kakofonia, gdzie trudno się nawzajem zrozumieć.
Tak naprawdę ta funkcja przysporzyła mi narazie więcej rozrywki, niż praktycznego rozwiązania, myląc słowa lub całe wyrażenia, doprowadzając często do naprawdę kuriozalnych tłumaczeń.
Nie wiem, czy to kwestia naszego języka, który jest bardziej wymagający, czy kwestia po prostu jakości samego tłumaczenia. Sprawy też nie ułatwia, kiedy ktoś odpowiada szybko.
Podsumowując temat Ai, wypada powiedzieć, że są to w większości fajne rozwiązania, podnoszące wydajność różnych czynności, usprawniające codzienne korzystanie ze smartfona.
Jednocześnie to nie jest na ten moment żadna technologiczna rewolucja bazująca na generatywnej sztucznej inteligencji.
Całość jednak w dużej mierze opiera się na rozwiązaniach, które znamy nierzadko od lat.
Przewaga Samsunga dzisiaj polega głównie na tym, że uprościł on korzystanie z nich, co sprawia, że chętniej będziemy sięgać po niektóre funkcje.
One U I w Samsungu S24
One u I 6.1 jest świetnie zoptymalizowany i tutaj naprawdę chylę czoła, bo system póki co pracuje perfekcyjnie.
Aplikacje długo przechowują informacje, nic się nie zacina i nie nagrzewa - mówię tutaj o takim typowym codziennym użytkowaniu.
Skorzystałem z trybu pro wideo i zacząłem nagrywać klip trwający 10 minut w rozdzielczości 4k i 120 klatkach na sekundę i ramki się dosłownie lekko nagrzały, ale nadal nic tutaj nie wykraczało poza normę.
Zaraz po tym włączyłem nagrywanie klipu w 8k i 30 klatkach na sekundę i telefon utrzymywał to samo ciepło.
Także w takim typowym dla siebie scenariuszu, gdzie właściwie jedyną mocno obciążającą rzeczą jest dłuższe nagrywanie, nie zauważyłem problemu z nagrzewaniem, czy jakimś chwilowym spadkiem wydajności.
Przypomnijmy, że S24 Ultra to jedyny smartfon od Samsunga z nowym Snapdragonem, który jest dostępny na naszym rynku - pozostałe modele pracują na nowym Exynosie i jestem ciekaw jakie tutaj będą różnice.
Bateria w Samsung S24 Ultra
W przypadku tego modelu z całą pewnością mamy topową wydajność i jak się mogłem już przekonać, równie dobre zarządzanie energią.
W poprzedniku byłem w stanie spokojnie dobić do 7 godzin i narazie z tego co widzę, to tutaj będzie conajmniej tak samo dobrze o ile nie lepiej.
Jednego dnia czas włączenia ekranu wyniósł u mnie 6 godzin i 27 minut przy użyciu 53% baterii, więc to mówi samo za siebie.
Dodam, że system jest nadal w trakcie uczenia się wzorów używania, a energia praktycznie od samego początku ubywała miarowo bez gwałtownych spadków.
Na ten moment korzystam głównie z połączenia wifi i mam włączony standardowy profil wydajności.
Na stałe mam wyłączony always on display, korzystam z najwyższej rozdzielczości ekranu i jasności na poziomie myślę 50 - 60%. Także tak to narazie wygląda przy moim scenariuszu użytkowania.
Oczywiście musimy też wziąć poprawkę, że jak włączam jakiś podcast na Youtube, to często nie używam telefonu, więc w tym czasie nie skaczę bez przerwy po aplikacjach.
No tak, czy inaczej z moim sposobem użytkowania widzę tutaj szanse na spokojnie 1,5 dnia użytkowania, przy czym ja korzystam normalnie z maksymalnej ochrony baterii, więc telefon ładuje się maksymalnie do 80%.
Dla formalności dodam, że moc ładowania jest niezmieniona i wynosi 45 watów, co dla osób np. Pracujących zdalnie nie ma większego znaczenia.
Za to dla osób, które opuszczają dom rano i czasami w ostatniej chwili muszą ładować telefon, to może być to dokuczliwe.
Oczywiście przypominam o tym, że zawsze można zabezpieczyć się na takie wypadki i zakupić porządny powerbank w naszym sklepie.
Aparaty w Samsungu S24 Ultra
Ostatnia sprawa, którą tutaj omówię, a którą właściwie zacząłem sprawdzać jako pierwszą, to system aparatów.
Nominalnie zmieniło się tutaj dosłownie kilka rzeczy. Tak jak wspomniałem, doszła możliwość rejestrowania filmów w 4k w 120 klatkach na sekundę w trybie pro wideo.
Zmieniła się ogniskowa w aparacie z trzykrotnym zoomem optycznym, co już każe sądzić, że coś tam majdrowano i zresztą zaraz sobie o tym powiemy.
I oczywiście główna zmiana, czyli zastępujemy 10-krotny zoom optyczny oparty 10 megapikselowej matrycy aparatem z 5 krotnym zoomem optycznym opartym o matryce 50 megapikseli.
Nie mam tylko pewności, czy fizyczny rozmiar obu matryc jest taki sam. No i moje dotychczasowe testy wprawiły mnie w niemałą konsternację.
Postanowiłem zrobić proste porównanie i zestawić ze sobą 3-krotne, 5-krotne i 10-krotne zbliżenie.
Zacząłem od robienia zdjęć w półmroku, bo to doskonała okazja by z miejsca obnażyć wszystkie niedostatki i tutaj w każdej sytuacji odnotowałem dominację S24 Ultra.
Telefon zupełnie inaczej przetwarza zdjęcia, nie unika cyfrowego szumu i zachowuje wyższy poziom detali. Potworzyłem te próby kilkukrotnie w różnych miejscach i wynik był powtarzalny.
Byłem więc pewny, że przy dostępie do dziennego światła, S24 Ultra ponownie pokaże swoją przewagę i tu nastąpiło moje zdziwienie.
Zdjęcia z trzykrotnego zoomu były już bardzo wyrównane ze wskazaniem na poprzednika, który jednak zrobił bardziej kontrastowe ujęcie.
Potem robiłem kolejne ujęcia i zauważyłem, że w niektórych ta przewaga S23 Ultra wyraźnie rosła.
Oczywiście pięciokrotne zbliżenie to w tym wypadku już domena S24 Ultra, gdzie do rywalizacji staje ponownie ten sam trzykrotny zoom w S23 Ultra.
Algorytm oczywiście robi co może, ale szarpane krawędzie i zbytnie odszumianie daje się tu już we znaki.
Ale kiedy z kolei zestawimy ze sobie 10-krotne zbliżenie, czyli tak naprawdę stary 10 krotnym zoom z obecnym 5 krotnym, który pracuje hybrydowo, to efekty są znowu bardzo wyrównane.
Nawet zaryzykowałbym, ze ze wskazaniem na poprzednika ze względu na większą kontrastowość i nasycenie.
No przyznam szczerze, że jestem zdziwiony i napiszę to już trzeci raz: nie wiem o co tutaj chodzi …
Oczywiście to jest dopiero początek testów. Ten telefon zostaje ze mną na dłużej, więc na pewno wrócę do was z jeszcze jednym filmem, ale tym razem naprawdę dam sobie na to więcej czasu.
Na pewno będę chciał sprawdzić jaki jest zasięg sieci lte/5g, czy da się zdławić ten telefon.
Tu przy okazji prośba do was, jeśli macie jakieś sprawdzone scenariusze, gdzie Wasz Samsung dostaje sporej czkawki, to chętnie to sprawdzę tutaj.
Będę chciał też zobaczyć, czy są jakieś poprawy jeśli chodzi o zdjęcia obiektów w ruchu, jak działa tutaj stabilizacja w filmach itd.
No jest tutaj sporo rzeczy, które chciałem na spokojnie przetestować i przede wszystkim mieć z tym telefonem dłużej do czynienia.
Czy warto kupić Samsung S24 Ultra?
Co myślę o nim na ten moment?
No zgodnie z tytułem tego artykułu napiszę, że jeśli ktokolwiek bierze ten telefon pod uwagę, to powinien to dobrze przemyśleć.
Chociaż biorąc pod uwagę czas publikacji, to i tak to nie będzie mieć teraz znaczenia, bo kto miał go zamówić, to dawno to zrobił.
Ale gdybym miał powiedzieć coś do osób z przyszłości, które natkną się na ten tekst, to powiem, że to nie jest żadna spektakularna zmiana względem poprzednika.
Chętnie zmienię zdanie za jakiś czas, ale no raczej się nie zanosi.
Nie będę w tym miejscu się mądrzyć, kto i z jakiego telefonu powinien rozważyć ewentualną zmianę na ten model by to miało sens.
Uważam, że każdy ma swój rozum i niech każdy wydaje swoje pieniądze według swojego uznania.
Ja przez ostatni rok miałem S23 Ultra, korzystałem z niego, chociaż nie był to mój główny telefon.
Natomiast i tak, na tyle na ile znam ten telefon, nie widziałbym dla siebie w tej chwili żadnego argumentu by przesiadać się na nowy model.
Jak ktoś mocno przeciągnął zmianę telefonu i wskoczy na ten model np. po siedmiu latach z poprzednim smartfonem, to nie będzie mieć powodów by narzekać, bo to, tak całościowo, naprawdę wysokiej klasy urządzenie.
A jak dodamy do tego fakt, że producent deklaruje tutaj 7-letnie wsparcie systemowe, no to tym lepiej dla was tym razem, bo być może ostatnie lata tego urządzenia nie będą tak dokuczliwie i obym miał rację.
*****_***
Jak ktoś na S22U to niech się jeszcze wstrzyma, ale jeśli ktoś chce kupic nowego ipgona, to ten Samsjng bije go na głowę pod każdym względem i zdecydowanoe lepiej wybrqć Samsunga.
Hed
Tele zmiana z 10 na 5 ma sens jeśli ktoś w ogóle chce sprawdzić portrety bez sztucznego efektu. Trudno zrobić portret 10 x ale spróbujcie 5x. Nikt jednak tego nie sprawdza tylko powiela się te same obrazki i jak największy dystans gdzie na siłę szuka się poszarpanych krawędzi albo kontrastu czy szumu. To chyba nie o to chodzi. Spróbujcie zrobić zdjęcie z odległości 2m 5x i zobaczcie możliwości starego aparatu na tej samej odległości.
CZAREK
Przesiadłem się na S24U 512 z przeszło 5-letniego A70 128 :) przez pierwsze godziny miałem z tyłu głowy, telefon jak telefon, po prostu działa. Lecz z dnia na dzień widzę ogromną RÓŻNICĘ, aplikacje otwierają się w mig, nic nie laguje, generalnie teraz działa tak szybko jakbym oczekiwał od każdego telefonu. Może to zabrzmi jak reklama, bo etui kupiłem w Pancerniku :) i Zero One pasuje idealnie. Teraz czekam na update, bo ekran faktycznie nie odbija refleksów ale ma bardzo, ale to bardzo wyprane kolory.
Lidka
Ten telefon to kompletny badziew. Zacina się na każdej aplikacji. Każdej. Przesiadałam się z P30 Pro i szczerze to był najlepszy telefon jaki do tej pory posiadałam. S24 ultra jest przereklamowany, zdjęcia robi srednie, porównywalne do poprzedniego telefonu. Nie wart swojej ceny. Nie polecam.
Rolo
Sprawdzałem różnicę po moędzy zdjęciami note 9 a s24 ultra z rzekomym 200MPX aparatem a 12 MPX ... nie ma prawie żadnej dlatego wysuwam tezę że samsung po prostu ściemnia użytkownikom. Sorry ale dożyliśmy czasów kiedy opłaca sie zmieniac aparat co 8 lat ... nie wcześnien ... bo tak naprawde żadnej różnicy nie widać...
Pablo
Czy bym kupil ponownie - zdecydowanie nie . Telefon sie grzeje , wolno laduje - a aparat to naprawde padaczka . Nie podobaja mi sie rozciagane zdjecia na bokach , nie ma roznicy w 200mpikeli a skany dokumentow to porażka - nie potrafi złapać jednakowej ostrości na całej kartce . Bateria leci w dol nie wiadomo dlaczego nawet wlaczajac oszczedzanie baterii( uzywanie Spotify, nawigacji i android auto i dwie karty sim nawet 8 godzin nie wytrzyma .
byly użytkownik
wykonanie wyglad plus, szkole ekranu też lecz sam ekran już nie 8bit szybko traci jasność w słońcu pwm żenujące, zmiana zoom x10 na x5 przy posiadaniu zoom x3 głupota-efekt s23u mimo dużo gorszego czujnika w x10 robi dużo lepsze foty oczywiście przed aktualizacja tzw 6.1.1 odsyłam na forum samsunga, hardware wielokrotnie powtarzany w niektórych od s20u - porażające nawet apple tego nie robi ale z google nie biją piątki które nadal pakuje pamiec 3.1, jakość aparatu w smart przy wyjściowej cenie 1300$ - droższy od wszystkiego prócz składaków żenująca szkoda wypluwac słowa na ten temat wystarczy odesłać na formu, oczywiście dla użytkowników którzy zmieniają fon co 3 lata jest progres ale dla tych którzy przerobili kilka flagowcow niestety s24u jest najgorszy, grzeje się niemiłosiernie w ciepłe słoneczne dni dużo gorszy od starszego brata, bateria zepsuta aktualizacjami 7godzin sot do max 5, brak nadal upgrade aparatów obicywali przy tzw. 6.1.1 teraz 7.0 a zostanie jak to w samsungu bez, jest to jedyna marka ltora regularnie aktualizacjami psuje swoje produkty innym się też zdarza ale zaraz poprawiają, brak a15 nawet o becie nic nie słychać tylko plotki, brak palety kodeków tylko 4 w tym 3 podstawowe plus ldac, samsungowego celowo nie wymieniam bo można użyć tylko z 1 słuchawkami które w tej cenie to żart, brak dolby vision ale to we wszystkich produktach samsunga nawet w tv, brak filtrow na oledowe/amoledowe panele wynik w telefonie w tej cenie jak i w tabletach okropny efekt posteryzacji przy skompresowanych materiałach video czyli we wszystkich bo nikt na telefon nie wgrywa 80gb jednego filmu 1do1, umowa z google i blokada na instalowanie boczne na szczęście można jeszcze wyłączyć ale za to pełno preinstalowanych aplikacji od goo... i podobnie meta i klawatura microsoft nakladka x2 waga co u innych z wieloma błędami po aktualizacjach gdzie fachiwcy z samsunga doradzają wipe cash albo do fabrycznych sorry nie znam takiej drugiej marki a jest jednym z rynkowych liderów a przerobiłem oppo vivo xiaomi google apple sony honor huawei oneplus z nowożytny w "" starych nie wymieniam bo to inne czasy technologiczne