
Pixel 8 - idealny mały flagowiec?
Tak jak podkreśliłem to w tytule, dla mnie Pixel 8, to suma małych, ale ważnych zmian, które czuć praktycznie od pierwszego kontaktu z tym telefonem. Na temat jego wyglądu wypowiedziałem się już przy okazji recenzji Pixela 8 Pro i zdania nie zmieniłem.
Gdyby to błyszczące szkło na pleckach urządzenia zastąpić tym matowym z modelu Pro, to dla mnie byłoby to absolutne spełnienie jeśli chodzi o wygląd. Ale moje największe zadowolenie nie wynika z wyglądu tego telefonu, ale z jego chwytu i codziennej obsługi.
Przez ostatni rok przez większość czasu używałem iPhone’a 14 Pro, który idealnie wypełniał moje potrzeby zachowując przy tym swój uniwersalny rozmiar.
Natomiast ta kanciastość ramek oraz płaskie szkło na odwrocie sprawiało, że ta bryła dawała kolejny powód by telefon czym prędzej zamknąć w jakimś etui, bo zwyczajnie nie dało się go trzymać w poczuciu takie pełnej wygody.
Nie bez powodu zresztą tegoroczne iPhone'y otrzymały te drobne wyoblenia na ramkach.
Pixel myśli przede wszystkim użytkownikiem, a dopiero potem zaspokaja masowe poczucie estetyki i ta kolejność wychodzi wszystkim na dobre, bo całość leży wygodnie w dłoni.
Co więcej, w mniejszym modelu doceniłem położenie przycisku wybudzania, który znajduje się nad przyciskami głośności, bo w tym wypadku mój palec w naturalny sposób układał się tam gdzie trzeba, przez co dużo szybciej przywykłem do korzystania z tego telefonu.
Pixel 8 względem poprzednika odrobinę zmalał, zrobił się także lżejszy, a narożniki ekranu stały się bardziej okrągłe jeśli w ogóle można użyć takiego zdania. Do tego urosła nam odrobinę wyspa aparatów, no i tradycyjnie doszły nowe kolory obudowy.
Ekran w Pixel 8
Sam wyświetlacz również nominalnie zmalał o 1/10 cala, ale za to już stosunek ramek do ekranu jest większy.
No i wreszcie sam panel doczekał się kilku ważnych zmian, bo jest on wykonany w technologii oled, tym razem obsługuje częstotliwość 120hz i do tego posiada także wyższą jasność dobijającą do 1400 nitów.
W trybie wysokiej jasności, kiedy telefon potrzebuje pracować w bardziej wymagających warunkach potrafi utrzymać okolice 2000 nitów.
Warto też podkreślić, że oprogramowanie bardzo dobrze dostosowuje jasność ekranu w każdych warunkach.
Kolejne zmiany to oczywiście sam procesor, czyli 4-nanometrowy Google Tensor G3, który zresztą występuje również w modelu Pro. I właściwie mogę podtrzymać to co powiedziałem przy okazji większego modelu.
Ten procesor nie próbuje stawać w szranki z topowymi tegorocznymi jednostkami i właściwie wychodzi mu to na dobre, bo odznacza się bardziej przewidywalną i stabilną kulturą pracy.
Do tego pozwala na utrzymanie pełnej płynności systemu i tylko należy zadać sobie pytanie, czy stanowi on wystarczający zapas mocy na lata by współgrało to z deklaracją producenta odnośnie 7-letniego wsparcia systemowego.
Swoją drogą w Polsce mamy specyficzną sytuację, bo umówmy się, ten telefon jest raczej znany wśród osób, które interesują się szeroko pojętą technologią, bo typowy polski konsument zaopatrujący się w sprzęt podczas wizyty w elektro markecie najpewniej nie ma pojęcia o istnieniu tego telefonu.
A tymczasem dla nas jest on wręcz czymś oczywistym jak jak każda inna marka.
Jednocześnie trudno jest mi sobie wyobrazić, że jak jesteś tzw. technologicznym geekiem, to kupujesz Pixela 8 by mieć go przez pełne 7 lat, podczas których rynek będzie kusić nas wieloma nowościami, a przynajmniej życzmy sobie, żeby tak było.
Tak więc ta deklaracja producenta, nawet jeśli zostanie dotrzymana, to najpewniej mało osób będzie chciało to sprawdzić.
Pixel 8 - czytnik linii papilarnych i haptyka
Przyznam szczerze, że nie lubię wypowiadać się na temat takich rzeczy jak czytnik linii papilarnych, bo uważam, że dopóki działa on zgodnie z przeznaczeniem i nie zawodzi, to nie ma za bardzo sensu, żeby próbować go jakoś dodatkowo ocenić i wyszczególniać.
I to samo często myślę o wibracjach i haptyce, ale w przypadku Pixela byłbym zupełnym ignorantem gdybym nie podkreślił, że ten telefon to absolutnie ścisła czołówka jeśli chodzi o wrażenia z użytkowania.
Połączenie tutejszych, skądinąd bardzo przemyślanych animacji, z różnego rodzaju wibracjami daje naprawdę unikalne doświadczenie i z całą pewnością jedno z najlepszych z jakim miałem do tej pory do czynienia.
Bateria w Pixel 8
Jeśli chodzi o baterię to tutaj z kolei dostajemy wynik dobry, który z pewnością nie ustanowi nowych rekordów.
Z mojego doświadczenia wynika, że takie 5 do 6 godzin pracy na ekranie jesteśmy w stanie tutaj bez problemu osiągnąć, ale oczywiście trzeba zawsze brać poprawkę na to w jaki sposób i z jaką intensywnością każdy z nas użytkuje telefon.
Natomiast producent delikatnie zwiększył pojemność ogniwa, oraz podniosło moc ładowania do 27 watów, także jest to bezpieczne zagranie.
A jaki jest aparat w Pixel 8?
A jeśli mowa o bezpiecznych zagraniach, to najlepiej widać to po systemie aparatów, który właściwie wprowadza tylko kilka drobnych zmian względem poprzednika.
Jednostka główna jest nadal taka sama, ale ma nieco większy otwór przysłony, zwiększyło się pole widzenia dla obiektywu ultraszerokokątnego, a film możemy od teraz nagrywać dodatkowo w 24 klatkach na sekundę.
Więc tutaj producent narazie się nie wychyla i bardziej chce skupiać naszą uwagę na funkcjach edytowania zdjęć bazujących na nowych możliwościach AI.
Zresztą o nich będę chciał powiedzieć nieco więcej przy okazji testu aparatów trzech ultraflagowców.
Jeśli chodzi o same zdjęcia, to tutaj tak jak w przypadku modelu Pro, można wypowiadać się w superlatywach, bo to nadal, mimo niewielkich zmian, bardzo solidny zestaw jeśli tylko nie będzie doskwierać wam brak dłuższej ogniskowej.
Na zdecydowaną pochwałę zasługuje algorytm, który nie wchodzi mocno w paradę samej optyce i aktywuje się tam, gdzie jest to konieczne, czyli chociażby umiejętne eliminowanie szumów.
Pixel nie ma wielkiego parcia by korzystać z dużej rozpiętości tonalnej, jest ona raczej umiarkowana, a nasycenie kolorów również nie zdradza ciągot by za wszelką cenę tworzyć pocztówki z każdego miejsca.
Ja to akurat lubię i bliżej mi do takiej estetyki, ale jak ktoś lubi ostro, wyraźnie i kolorowo, to od tego ma niezastąpionego Samsunga.
Pixel 8 vs. Samsung S23
I też nie bez powodu przywołuję tę markę, bo aktualnie model S23 wraz z jego ceną wyłania się jako taki wręcz naturalny konkurent dla Pixela 8.
Podejrzewam, że może to być taki potencjalny dylemat dla wielu osób. Jeśli interesowałoby Was takie porównanie, to koniecznie dajcie znać w komentarzu.
Wspomniałem o tym, że Pixel 8 to aktualnie mniej więcej ta sama półka cenowa, co Galaxy S23, bo nam udało się na niemieckim Amazonię kupić ósemkę za 670 euro, czyli poruszamy się w okolicach 3 tysięcy złotych.
S23 obecnie kształtuje się na poziomie 3700 jeśli chodzi o taką regularną cenę, przy czym mamy jeszcze opcję odkupu u Samsunga i gwarantowane 500 złotych zwrotu.
Do tego listopad i grudzień przyniosą z pewnością wiele ciekawych promocji, także mamy conajmniej dwa łakome kąski jeśli chodzi o niewielkiego, poręcznego flagowca z dużymi możliwościami.
Pixel 8 to zdecydowanie taki bezpieczny postęp dla tej marki, który ugruntuje jej pozycje na rynku i jednocześnie nie będzie wywracać do góry nogami uniwersum Androida takiego jakiego lubią użytkownicy.