Pancernik.eu
Kategorie blog
Chmura tagów
Adam Brzozowski Trading Bizon
Lotnicza 35A
63-400, Ostrów Wielkopolski
Archiwum
nie pon wto śro czw pią sob
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31
iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple… 0
iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Czym jest iPhone 16e?

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple… 

 

iPhone 16e nie jest wart nawet sekundy twojej uwagi, więc ostrzegam, że kolejne kilkanaście minut swojego życia marnujesz na własną odpowiedzialność. 

Zacznijmy od ustalenia tej enigmatycznej nazwy i tego do kogo jest skierowany ów telefon.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Otóż przydomek „e” to oczywiście skrót od… ekonomiczny. W końcu brzmi to lepiej, niż słowo: tani. Określenie „tani” może być wartościujące.

Ekonomiczny sugeruje, że ktoś potrafi liczyć pieniądze i wie, że w klasie ekonomicznej też można zamówić sobie drinka, tylko trzeba podkurczyć kolana i mieć je bliżej brody.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Poza tym w klasie biznes dają dokładnie ten sam trunek, tylko jest on droższy, bo pływa w nim oliwka, ale i tak stewardessa miesza go małym palcem, kiedy jesteś nieuprzejmy wobec załogi. 

A czemu 16e, a nie SE 4? Bo o SE niewielu już pamięta, a 16e, to prawie 16. A z kolei 16, to już prawie 16 Pro. Łapiecie?

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Mamy więc teraz całą rodzinę iPhone'ów 16: Dobry, lepszy i najlepszy. Zatem możesz mieć dobrego iPhone’a z 16stką w nazwie JUŻ za 3 tysiące złotych … 

 

Dla kogo jest iPhone 16e?

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

A dla kogo jest ten telefon? No cóż. Jego cena wyraźnie sugeruje, że dla nikogo. To jest tak jak z popcornem w kinie.

Oferuje się go w czterech, a nawet czasami w pięciu różnych rozmiarach i są one w taki sposób wycenione, że zwykle nie opłaca się kupować tego średniego.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Jest on tylko po to byś od razu uznał, że wydasz więcej. I dokładnie to samo zadanie ma spełnić iPhone 16e.

Wprawdzie otwiera on obecny cennik telefonów na stronie producenta, ale szybko zorientujesz się, że jego zakup jest mało opłacalny.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Zwłaszcza, kiedy zadasz sobie ten wielki trud i prześledzisz ofertę popularnych elektromarketów i tamtejsze ceny iPhone’a 15 albo 16.  

Możecie jednak uznać, że to nie wyczerpuje tematu, bo przecież w ciągu ostatniego tygodnia powstało wiele interpretacji o tym dla kogo rzeczywiście powstał ten telefon.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Spróbujmy więc rozprawić się z tymi najczęściej przytaczanymi komentarzami.  

iPhone 16e powstał dla klienta korporacyjnego.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Przyznam, że brzmi to przekonywująco i trudno obalić na wejściu ten argument, póki nie przypomnisz sobie, że żyjesz w Polsce i to co nazywa się tutaj oficjalnie firmą, jest potocznie określane Januszexem.

Tutaj jak pytasz o premię, to szef odpowiada, że nie zna takiej miejscowości, a jak prosisz o zmianę sprzętu, to słyszysz, że ręczniki papierowe i laptopy z Windows 11 są tylko dla zarządu.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Takie rzeczy potrafią się dziać nawet w centrum Warszawy.

Prędzej ktoś złoży tam hurtowe zamówienie na Samsungi z serii A – i to tylko dlatego, że poprzednie nie miały jeszcze ekranów dotykowych – niż kupi nowego iPhone’a za bagatela trzy tysiące.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Kolejna teoria, że to idealny iPhone dla babci, albo dziadka. Czy wy słyszycie jak to brzmi? iPhone dla babci?

Oczywiście nikt nie chce nikogo wykluczać cyfrowo i traktować jak ciemny żłób, ale jest to jednak dość ekstrawagancki pomysł.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Naturalnie widziałem kiedyś jak pewna babuleńka wyciszyła iPhone’a, jeszcze tym starym suwakiem, a teraz mogłaby to zrobić jeszcze prościej wciskając ten duży przycisk, ale bądźmy poważni…

A skoro tak bardzo chcecie podpiąć swoich dziadków pod iOS, to po prostu podarujcie im swojego poprzedniego iPhone’a i aktywujcie im dostęp wspomagany w ustawieniach.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

No chyba, że wasza babcia wyemigrowała 30 lat temu do Stanów, to może jak będziecie dobrymi wnusiami, to wam… przyśle swojego poprzedniego iPhone’a. 

Tu przy okazji dygresja - jeśli macie to szczęście i żyją jeszcze wasi dziadkowie, to spędźcie z nimi trochę czasu.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Zadajcie im pytania, które zawsze chcieliście zadać, ale to odkładaliście, bo musicie wiedzieć jedno. Jest później niż myślicie.  

Kolejny pomysł jest taki, że to idealny telefon dla dziecka.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Nie będę wam mówić, jak macie wychowywać swoje pociechy, ale ja swoje wolałbym trzymać z dala od telefonu jak najdłużej.

Mam nadzieję, że do tego czasu my, jako ci wielcy dorośli, sami poradzimy sobie z problemem uzależnienia od niego.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Z kolei sam producent przekonuje nas, że to idealny wybór dla posiadaczy starszych iPhone’ów.

Kiedy zechcemy porównać wydajność baterii z innymi modelami iPhone’a, na liście pojawiają się przypadkowo modele 11, 12 oraz dwie generacje SE.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Zupełnie jakby chcieli powiedzieć: możesz mieć to co znasz i lubisz. Nie musisz przeprowadzać wielkich rewolucji.

Daj nam twoje 3 tysiące złotych i dostaniesz to samo, ale podziała jeszcze przez kolejne kilka lat. 

  

Dlaczego Apple stworzyło iPhone’a 16e?

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

No dobrze. Skoro ustaliliśmy nazwę oraz to, że ten telefon jest potencjalnie dla nikogo, to w takim razie po co w ogóle marka go stworzyła? 

Jak się rzekło można nazwać go iPhonem 16e, do tego kosztuje najmniej spośród wszystkich nowości i to już wystarczy by spora część osób potykała się o własne nogi w drodze do pobliskiego bankomatu. 

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Powiemy ludziom, że na tym telefonie też będą mogli robić własne emotki i gotowe. Kolejki murowane jak po pączki za 10 groszy w Lidlu. 

Innymi słowy, ten telefon powstał z chęci bardzo łatwego zysku i dlatego, że iPhone 14 zastępujący iPhone’a 13 był tak rewolucyjny, że zostało jeszcze sporo części, z którymi coś trzeba było zrobić.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Taki wiecie. Recykling, tylko premium. Zupełne jak nowe modele BMW, w których skóra bawoła jest zarezerwowana już tylko dla limuzyn, a cała reszta dostaje kokpit z przetworzonych śmieci.

Tylko rzecz jasna w cenie skóry z bawoła.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Jeśli z kolei ktoś niezaznajomiony z tematem włączył ten film, to mógłby pomysleć, że Pancernik uruchomił jakieś retro czwartki i będzie opowiadać o starych smartfonach.

No nie moi mili państwo. W 2025 roku ktoś próbuje nam opchnąć iPhone’a 13 z 2021. 

 

Co dostajemy w tej cenie?

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Mamy tu dokładnie ten sam ekran, który zadebiutował blisko 4 lata temu, ale śpieszcie się, bo być może to ostatni raz, kiedy Apple oferuje 60Hz w podstawie.

Potem będziecie musieli się długo przyzwyczajać do większej płynności.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Żeby było ciekawiej, tutejszy standard ładowania bezprzewodowego cofa nas do 2019 roku, kiedy to iPhone był ładowany z mocą 7,5 wata i nie oferował jeszcze technologii MagSafe.

Więc jak będzie odkładać ten telefon na ładowarkę, to upewnijcie się, że dobrze wycelowaliście, bo może się okazać, że przez ostatnie 30 minut naładował się o całe zero procent.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Ale przynajmniej obudowa zrobi się cieplejsza.  

Co my tam dalej mamy … A! Nowy procesor A18. No dobrze, jest on lekko wybrakowany, ale kto się zorientuje, że ma o jednej rdzeń graficzny mniej?

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

To tak jakby arab liczył wszystkie piegi na swojej trzeciej żonie i stwierdził, że brakuje mu jednego i że w związku z tym musi poszukać sobie kolejnej żony z jednym pieprzykiem więcej.

No przecież to nie ma sensu. Trzeba wam wiedzieć, że wszystko tu śmiga jak trzeba i co najważniejsze jest gotowe na przyjęcie nadchodzącego Apple Intelligence.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Swoją drogą uwielbiam to ogłoszenie na polskiej stronie. „Już na początku kwietnia w języku angielskim.” No wow. Wreszcie! Czekaliśmy na to!

Panie, myślę po polsku i mówię po polsku, ale skoro Siri to taka humorzysta nobliwa pani, to ja już z tej bezsilności nauczyłem się paru zwrotów i jestem gotowy na konwersacje.  

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Hał du ju du, jej powiem. Hej siri, what is the weather like today. set the alarm for 7am tomorrow. No panie ładny, to globalnie trzeba teraz.

My już zachód, a nie jakieś tam zahukane dzieci, co to tylko w Czechach przy granicy byli, jak wujek ojca kupował tam slivovice.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

No panie… byle by te wypłaty nas tak chciały dogonić, żeby człowiek tak mniej wydawać musiał zagranico…  

Oczywiście moglibyśmy dalej pastwić się nad tym, że ten model nie obsługuje WiFi 6e ani WiFi 7, ale nie jestem naiwny.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Wiem, że wiele osób tego nie zauważy, bo zwykle korzystamy z routera tak długo, aż ten nie padnie, lub aż zakończy działalność dostawca Internetu.

Nikt też nie będzie przywiązywać wagi do tego, że nie znajdziemy tu technologii ultraszerokopasmowej dla precyzyjnego odnajdywania lokalizatora AirTag, czy innych urządzeń Apple. 

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Nawet brak dynamicznej wyspy niektórych obejdzie, chociaż musicie wiedzieć, że powiadomienia na żywo nie będą tutaj działać.

Kiedy porównałem specyfikację aparatów, omal para nie wydobyła się z mych uszu.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Okazało się, że główna jednostka obsługująca rozdzielczość 48 megapikseli, która teoretycznie ma ten sam obiektyw, pracuje w oparciu o mniejszą fizycznie matrycę. 

W teorii oznaczało to wyjściowo mniejszy rozmiar pojedynczego piksela.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

To z kolei przekłada się na zdolności świetlne takiej jednostki i może zwiastować gorsze wyniki w fotografii, a tego, jako zawodowy fotograf, nie przepuszczę.

W końcu mówimy tu o matrycy stanowiącą sentymentalną podróż do przeszłości, którą to w dodatku obsługuje stary system stabilizacji i za którą Apple każe sobie jeszcze raz zapłacić. 

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Zatem z uporem godnym lepszej sprawy cała wieś na czele ze mną chwyciła za widły by rozprawić się z tym zielonym osiłkiem puszczającym bąki w sadzawce.

Okazało się jednak, że sir Shrek to w gruncie rzeczy sympatyczny gość, tylko źle mu patrzy z gęby. Głębia ostrości nie różni się znacząco od pełnoprawnej matrycy z modeli 16.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Poziom detali utrzymuje się bardzo długo, nawet kiedy fotografowałem w trudniejszych warunkach oświetleniowych.

Innymi słowy nie ma się tu czego za bardzo doszukiwać i lepiej zająć się bardziej pożytecznymi rzeczami, jak na przykład nacięcie drzewa do wędzarni.  

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Rzecz jasna programowo nie da się korzystać tutaj ze styli fotograficznych, nagrywać w trybie filmowym, czy choćby korzystać z trybu akcja, bo to byłoby zbyt piękne i za takie rzeczy się tutaj dopłaca.

Natomiast uczciwie wypada dodać, że obecny tu aparat nie rozczarowuje aż tak jak moglibyśmy na początku przypuszczać.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Większego zawodu wielokrotnie dostarczałem ja sam, a zrezygnowana twarz mojej wychowawczyni z gimnazjum będzie prześladować mnie do końca życia.

Podobnie zresztą jak jej słynna już fraza brzmiąca: „Mateusz, naprawdę, rozczarowałeś mnie”. 

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Za to z pewnością nie rozczaruje Was oferta naszego sklepu Pancernik.eu, gdzie znajdziecie akcesoria do urządzeń mobilnych.

Etui, powerbanki, ładowarki oraz wiele innych znakomitości czeka tutaj na was, a z okazji nadchodzącego dnia kobiet oferujemy was specjalną zniżkę - szczegóły znajdziecie na stronie głównej.

Udanych zakupów!   

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

  

Pamiętam, że iPhone SE był najłatwiejszym iPhonem do polecenia dla większości ludzi. Z kolei iPhone 16e jest najłatwiejszym iPhonem do odradzania dla większości ludzi. 

Nie obrażam się na to, że producent zrobił go z rzeczy, które już miał i dodał USB-c, dorzucił dodatkowy przycisk i nowy modem C1. Ale wycenił to w sposób skandaliczny.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

No nawet miś na Krupówkach nie łapie takiego galopu w swojej bezczelności, chociaż kusi by powiedzieć: MISIĘ należy 3 tysiące złotych.
Możesz se pan dzwonić z tego ajfona od samiuśkich tater aż po wszystkie akweny na północy.

Nawet Androidowcy przestali pokpiwać sobie z ajfoniarzy jak zobaczyli krzywdę, która jest im wyrządzana. No sprawy zaszły za daleko. 

  

Czy iPhone 16e ma jakieś zalety?

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple… 

 

No dobra, ale czy są w ogóle jakieś mocne strony tego telefonu abstrahując na chwilę od jego wygórowanej ceny?

Tak. Solidny czas pracy na baterii i duży zapas mocy na lata - to są główne atuty tego telefonu. W szczególności praca na baterii, którą Apple chwali się na stronie:

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

„To najwydajniejsza bateria wśród modeli iPhone’a w tym rozmiarze.

Niewiarygodna energooszczędność systemu iOS oraz układu scalonego Apple – łącznie z C1, czyli pierwszym zaprojektowanym przez Apple modemem”.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Musicie wiedzieć, że ów modem C1 to taka mała rewolucja, która zwiastuje dobre zmiany dla tej marki.

Jest on wydajniejszy energetycznie, a przy tym fizycznie mniejszy i przy okazji robi on miejsce na większą baterię.

To razem sprawia, że istotnie telefon radzi sobie znacznie lepiej w kontekście pracy na baterii i pod tym względem osiągami dorównuje modelowi Pro. Cud, że jeszcze nie dorównuje mu ceną. No właśnie.

  

Gorszy, ale przynajmniej drogi

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple… 

 

Wspominałem, że ten telefon jest bardzo źle wyceniony? Tak serio. Ile byście za niego dali? 2500? 2000? No aż kusi by dać nowe hasło reklamowe: gorszy, ale przynajmniej drogi.

Naprawdę nie wiem skąd pomysł by budżetowego iPhone’a wyceniać na 3 tysiące podczas, gdy model 15 kosztuje 3200, a model 16 potrafi kosztować 3600.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

No kupienie tego muzealnego eksponatu za 3 koła albo nie daj Boże za więcej, to czysta fanaberia. To samo powie ci twój wuj przy rodzinnym stole jak zaczniesz tłumaczyć mu, dlaczego nie jesz mięsa.

Czysta fanaberia i nie przetłumaczysz. Jeśli ktoś na tej planecie kupi iPhone’a w wersji 500 GB za 4500 złotych, to prawdopodobnie będzie to tylko Kancelaria Sejmu RP lub Krzysztof Rutkowski.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Otrzymają oni cynk, że jest coś absurdalnie drogiego i głupiego do kupienia.

Może chodzi o cła, które Trump nałożył na Chiny. Może jak zobaczymy ceny iPhone’a 17 to szybko przeprosimy się z modelem 16e.

 

iPhone 16e, czyli spowiedź byłego fanboja Apple…

 

Może to przez wiekszą porcję RAMu, może przez inflację, może przez ten nowy modem, a może to po prostu wina… sami wiecie kogo to może być wina. 

Ale zobaczycie. Ten telefon będzie się sprzedawać dobrze i nic z tym nie zrobimy. Jako były fanboy Apple powiem na koniec tak. Dalej używam ich produktów, ale się nie cieszę. 

Komentarze do wpisu (0)

Submit
pixel do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium