Ewolucja Apple Watch: Powolne zmiany w designie
Apple Watch to jeden z chyba najwolniej zmieniających się produktów w gamie tego producent.
Kiedy porównamy sobie obecny model z jego poprzednikami, to widzimy jak na dłoni, że każdy następujący po sobie model przynosił mniejsze lub większe poprawki.
Jednak ogólna koncepcja, zarówno interfejsu, jak i samego urządzenia i jego obł ych kształtów pozostawała bez zmian.
Nie mówiąc o czasie pracy baterii, który niezmiennie wynosi 18h jak deklaruje producent.
Apple Watch Ultra: Przełom w stagnacji
Dopiero premiera modelu Ultra wywołała poruszenie.
Po wielu latach stagnacji, marka zaprezentowała zupełnie nowy projekt tego urządzania opatrzonego również inną filozofią.
Filozofia przeznaczoną dla wymagających użytkowników - trenujących częściej i w trudniejszych warunkach i to właśnie z myślą o nich powstało urządzenie z wydajniejszą baterią, czy solidniejszą kopertą.
Widząc, że Apple jest nam w stanie dać urządzenie inaczej wykonane, z lepszym czasem baterii, czy większym i jaśniejszym ekranem, pobudzało naszą wyobraźnię.
Spekulacji na temat Apple Watch’a 10 było całe mnóstwo.
Ich wspólnym mianownikiem było przekonanie, że cokolwiek się nie wydarzy, to z pewnością tym razem otrzymamy bardziej odświeżone urządzenie, niż to bywało do tej pory.
Ja sam liczyłem na design bardziej nawiązujący do aktualnej bryły iPhone’a.
Apple Watch 10: Oczekiwania kontra rzeczywistość
I można powiedzieć, że po części to dostaliśmy, tylko ewidentnie rozjechały nam się założenia.
Zakładaliśmy, że Apple będzie hucznie świętować 10 generację czymś absolutnie nowym i że będą fajerwerki.
Tymczasem Apple stworzyło produkt, który jest niczym innym jak podsumowaniem wszystkiego czym był do tej pory Apple Watch i niestety… czym najprawdopodobniej nadal będzie.
Bo jeśli w trakcie oficjalnej prezentacji słyszymy, że jest to ich zdaniem przeprojektowany zegarek.
Każe sądzić, że marka nie widzi dla niego w przyszłości innego kształtu, czy zupełnie nowych elementów, co oznacza dla nas kolejne lata z mniej więcej tym samym, co dostawaliśmy do tej pory.
I tu od razu trzeba rozbić ten mój wywód na dwie perspektywy.
Bo, kiedy jest to kolejny w Twoim życiu Apple Watch zapięty na nadgarstku, to niespecjalnie odczuwasz różnicę jaki to jest model i w związku z tym nie czujesz specjalnej ekscytacji.
Kiedy zaś będzie to Twój pierwszy kontakt z tym urządzeniem, to z pewnością Apple Watch 10 bardzo sprawnie sprzeda ci idee posiadania smartwatch’a.
Zwłaszcza jeśli uraczysz się lekturą przygotowaną na stronie producenta, która właściwie w większości opowiada tę samą historię, którą znamy od kilku lat, ale uzupełnioną o kilka pobocznych wątków.
Smukła obudowa i duży ekran, sprawiają razem, że to urządzenie łatwo do siebie przyzwyczaja, a nowa linia wykonana z polerowanego tytanu jawi się jako biżuteryjny hit tego roku.
Gdyby to nie był 10 model tego zegarka, a na przykład trzeci jaki dostaliśmy w ciągu ostatnich 9 lat, to myślę, że każdy z nas by cmokał z zadowolenia.
Docenialibyśmy bardziej wszystkie, nawet najmniejsze zmiany jakie tu zaszły, bo rzeczywiście jak przyłożymy do siebie model z trójką w nazwie do aktualnego, to widać, że coś się zmieniło przez te lata.
A tak - odpakowałem, założyłem i przypomniałem sobie, że to kolejna jesień w moim życiu i ten sam Apple Watch, którego co roku zwykłem testować.
Zakup Apple Watch: Dylemat nowicjusza i weterana
Ale wróćmy do perspektywy nowicjusza, który stoi dzisiaj przed decyzją zakupu pierwszego Apple Watch’a.
Powiem szczerze, nie zazdroszczę, bo gdyby to był ponownie rok 2015 to nasz wybór ograniczyłby się do rodzaju wykończenia i rozmiaru koperty.
Z kolei dzisiaj do wyboru mamy se drugiej generacji, dziewiątkę w jakieś fajnej promocji, obecną 10siątkę i model ultra pierwszej, bądź drugiej generacji.
Do tego dochodzą rozmiary kopert, rodzaj obsługiwanych połączeń, rodzaje czujników, paski, wykończenie, wreszcie rozmiary kopert, a wszystko to w przedziale od tysiąca do ponad pięciu tysięcy złotych.
I bądź tu teraz mądry i wybierz właściwie.
I jeśli drogi czytelniku czujesz się skonsternowany i nie wiesz co wybrać, to wybierz … 9iątkę.
Dlaczego akurat 9tkę? Bo po pierwsze wkraczamy pomału w okres promocji, oraz wyprzedaży.
Podejrzewam, że ten model cenowo jeszcze bardziej oddali się od 10tki, co będzie jego sporym atutem zważywszy na niewiele istotnych różnic, które dzielą oba modele.
Po drugie, już na starcie masz zegarek o generację starszy, co również potraktowałbym jako atut w przyszłości, kiedy będziesz rozważać zakup następnego Apple Watch’a.
Większa szansa, że docenisz taką zmianę.
Co nowego w Apple Watch 10? Wrażenia z użytkowania
Jeśli mnie jednak nie posłuchasz i uznasz, że wolisz 10tkę, to tak realnie w najnowszym modelu, poza oczywiście dokładnie tym samym oprogramowaniem, zyskasz dosłownie kilka rzeczy.
Odrobinę większy wyświetlacz o lepszych kątach widzenia, zaś jego niższa częstotliwość odświeżania pozwala w pełni śledzić wskazówkę sekundnika.
Nowy procesor, z którego obecności nic nowego na ten moment nie wynika.
Nowy czujnik temperatury wody i głębokości, z którego dla większości ludzi na tej planecie nic nie wynika.
Głośnik, który umożliwia pełne odtwarzanie multimediów.
I na koniec odrobinę szybsze ładowanie, bo te o którym wspomina producent w swoich materiałach były dla mnie nieosiągalne.
Ewentualną zachętą może być jeszcze linia z polerowanym tytanem, ale tu i tak stajemy w progu zdecydowanie wyższych cen.
No i ważna rzecz. Aktualna koperta 42mm nie jest kompatybilna z paskami 42mm, które były przeznaczone do starszych zegarków Apple, a dokładnie od 1 do 3 generacji.
I tu przypominam także, że jesteśmy kanałem sklepu internetowego Pancernik.eu.
Znajdziecie tu szeroki wybór pasków do Apple Watch’a oraz wiele innych akcesoriów do urządzeń mobilnych, tak więc zachęcam do zapoznania się z naszą ofertą.
A jak ja spędziłem ostatni tydzień z tym zegarkiem?
No fajny zegarek. Tak sobie pomyślałem, że to takie miłe doświadczenie, kiedy wracam do niego rok po roku.
To trochę tak jakbyś miał taki rytuał, że co roku, kiedy rozpoczyna się okres jesieni odpalasz maraton z serialem „przyjaciele” i do tego popijasz sobie herbatkę z miodem.
Wiesz doskonale, że ta rozrywka nigdy nie zawodzi i tu jest dokładnie tak samo.
Muszę się też pochwalić, że udało mi się ustanowić nowy rekord pracy na baterii w tym zegarku.
Raz standardowo był to jeden dzień, ale wtedy częściej sprawdzałem godzinę, spędziłem cały dzień poza domem, do tego słoneczna pogoda, więc ekran też się odpowiednio rozjaśniał.
Zrobiłem ponad godzinny trening wioślarski, doszło także kilka odebranych połączeń.
Kiedy rozmawiałem bezpośrednio przez zegarek i szast prast zjechałem do okolic 10%, kiedy wieczorem zameldowałem się w domu.
Ale nastały potem takie dwa dni, które głównie spędziłem właśnie w domu.
Niespecjalnie interesowałem się tym zegarkiem, miałem za sobą analizę snu, jakieś sporadyczne powiadomienia, nic już tutaj nie ustawiałem, nie wybudzałem co chwilę ekranu.
Dobiłem w ten sposób do praktycznie dwóch pełnych dni, więc to też jest tutaj osiągalne.
Warto jednak podkreślić, że jednak w bardzo specyficznych warunkach i najlepiej nie ruszać się wtedy poza obręb swojej sieci WiFI.
I to tyle na temat tego konkretnego zegarka. Myślę, że nie trzeba poświęcać mu więcej uwagi. Oczywiście decyzja zakupowa należy do Was.
Czekam na Wasze komentarze, czy korzystacie ze smartwatchy, a jeśli są tu użytkownicy ekosystemu od Apple, to dajcie znać z jakiego modelu aktualnie korzystacie i czy macie już potrzebę jego zmiany.
Dziękuj za Wasz czas i uwagę.
Pamiętaj, że jeśli jesteś stałym widzem tego kanału, to będzie mi niewymownie miło jeśli dasz temu wyraz za pomocą przycisku subskrybuj. Jak zawsze dużo zdrówka dla Was i widzimy się niebawem.