Poco X5 Pro - już nie budżetowiec, tylko średnia półka 

Kiedy myślę Poco, to cały czas mam przed oczami model X3 Pro, który okazał się być hitem sprzedażowym ze względu na oferowaną wydajność w kwocie do 1000 złotych. Trudno było wówczas znaleźć godnego mu rywala.

Chciałbym powiedzieć, że ponownie mamy tutaj sukces podany na talerzu, ale tym razem nie będzie tak prosto, bo jednak od tego czasu dogoniła nas inflacja, kursy walut są niestabilne, a sami producenci cały czas borykają się z różnymi problemami logistycznymi.

Te i wiele innych rzeczy przełożyły się wspólnie na końcową cenę i dzisiaj wyprodukowanie super wydajnego budżetowca jest o wiele trudniejsze. W takich okolicznościach X5 Pro awansował do średniej półki, zatem wymagania wobec niego są większe.

A pytanie jakie wisi nad naszymi głowami może być tylko jedno: Czy warto? Bo mówimy tu o smartfonie, który oficjalnie kosztuje 1800 złotych.

Poco X5 Pro - Unboxing

To co od samego początku każe myśleć, że warto, to gabaryty pudełka. W środku otrzymujemy kompletny pakiet z wyposażeniem. Znajdziemy tutaj naturalnie telefon, podstawowe przezroczyste etui, przewód usb-a do usb c i ładowarkę.

Napis na niej zdradza, że ładowanie akumulatora będzie tutaj szybką czynnością.

Z kolei gdy weźmiemy w rękę sam telefon, to szybko zauważymy, że na ekranie jest naklejona fabrycznie folia ochronna, tak więc mamy tutaj absolutnie wszystko czego moglibyśmy wymagać na starcie. Natomiast po więcej akcesoriów do Waszego telefonu odsyłam Was do naszego sklepu :)

Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą. Dobra jest taka, że w smartfonie wypuszczonym na rynek w 2023 roku możemy wciąż uświadczyć gniazdo mini jack, ale niestety zła z kolei jest taka, że mamy tutaj wyłącznie tackę dual sim bez możliwości instalacji karty pamięci.

Boli to tym bardziej, że podstawowy model Poco X5 taką możliwość posiada.

Poco X5 Pro- wreszcie wygląda 

Ale tak jak w życiu - jak coś albo ktoś jest ładny, to łatwiej mu się pewne rzeczy wybacza i tak też jest tutaj, bo Poco X5 Pro naprawdę wyładniał, szczególnie jak przypomnimy sobie model X3 Pro, który miał dyskusyjną urodę.

Wygląda na to, że Xiaomi, tak jak inni producenci, zaczyna robić porządki w swoim portfolio, bo ich submarka Poco od teraz będzie się bardziej upodabniać do Redmi, czego najlepszym dowodem jest to, że Poco X5 Pro i Redmi Note 12 wyglądają niemal identycznie.

Z tą największą różnicą, że Poco lubi dumnie obwieszczać swoją nazwę na obudowie.

I cóż. Smartfon może się podobać, bo choć jest on wykonany z tworzyw sztucznych, to jego sylwetka, wzornictwo i sposób wykończenia każą sądzić, że ktoś tu nadąża za modą i wie co z czym łączyć.

Natomiast musicie pamiętać, że mamy tutaj standard ip53, a zatem konstrukcja poco jest częściowo odporna na zachlapania, więc jego sylwetką najlepiej cieszyć się z dala od wody.

Poco X5 Pro - genialny ekran

To co mnie cieszy, to symetryczne względem siebie ramki ekranu, a przede wszystkim sam ekran wykonany w technologii amoledowej o rozdzielczości full hd+, obsługujący nie tylko standard HDR10, ale także 10-bitową głębię kolorów oraz Dolby Vision.

Jeśli dodamy do tego fakt, że mamy tutaj dostępne 60hz albo 120hz odświeżania obrazu, to już możemy poczuć napływającą radość, której nie zmąci nawet słoneczne światło, bowiem tutejszy wyświetlacz osiąga w piku jasność 900 nitów.

Kolejną miłą rzeczą jest nadajnik podczerwieni, który pozwoli nam na sterowanie innymi urządzeniami. Obecne tutaj głośniki stereo odtwarzające dźwięk w technologii dolby atmos, które dla mnie, człowieka będącego totalnym laikiem jeśli chodzi o jakość grania, działają naprawdę dobrze.

Oglądanie tutaj choćby zwiastunów filmów należy do przyjemnych czynności.

Bardzo polubiłem się również z tutejszą haptyką i sprawnie działającym skanerem, ale to co dało mi największe powody do zadowolenia, to obecność nowej już nakładki MIUI 14 oraz sama kultura pracy Poco X5 Pro.

Przypomnę, że głównym grzechem poprzednika było to, że notował on gorszą wydajność, niż jego poprzednik. Tak, Poco X4 Pro potrafił być wolniejszy, niż model X3 Pro.

Poco X5 Pro - wydajność

Tutaj dostajemy procesor Snapdragon 778g, wsparty 8gb ramu, i pamięcią na dane 256 gb. To przekłada się na naprawdę bardzo sprawną pracę systemu i wydajność.

Telefon z powodzeniem obsługuje nagrywanie filmów w rozdzielczości 4k czy bardziej wymagające gry na wyższych ustawieniach graficznych - do tego wysoka częstotliwość odświeżania obrazu sprawiały, że można było z przyjemnością zanurzyć się w growy świat.

Nawet dłuższa sesja w jakąś ścigałkę, czy fps’a nie kończyła się nagrzaną obudową. Granie i jednoczesne korzystacie z sieci lte w moim przypadku pozwoliło osiągnąć najwyższą emisję ciepła, która nadal była równomierna i akceptowalna w kontakcie z obudową.

Poco X5 Pro - Aparaty takie same, ale jednak lepsze  

Tutejszy system aparatów to dokładnie ten sam zestaw, który znają właściciele poprzednika, ale nowy chipset sprawia, że są one wyraźnie lepsze i możemy tutaj nagrywać w formacie 4k.

Szkoda tylko, że kiedy chcecie nagrywać za pomocą szerokiego kąta, to wówczas aparat przełącza się na maksymalną rozdzielczość full hd. Podobnie zresztą jest w przypadku włączonej stabilizacji.

Zdjęcia z 108 megapikselowej jednostki zapisują się domyślnie w 12 megapikselach, a dwukrotny zoom jest oczywiście cyfrowy bazujący na głównej matrycy. I w sumie jest to aparat, na którym polegałbym najbardziej i daje on naprawdę satysfakcjonujące zdjęcia, szczególnie w świetle dziennym.

W nocy główna jednostka radzi sobie nadal dobrze - za to 8 megapikselowy szeroki kąt już ledwo zipie i lepiej przełączyć go na tryb nocny, który wyciąga nieco więcej detali. Zresztą szeroki kąt osiąga bardzo przeciętne wyniki w tej klasie, a 2 megapikselowy tryb makro jest właściwie dla ludzi z dużą wyobraźnią.

Na szczęście nie trzeba mocno wysilać wyobraźni, kiedy ładujemy ten telefon, bo mając kilkanaście procent i te 67 watową ładowarkę potrzebowałem mniej niż pół godziny by doładować telefon do 80%.

A akumulator o pojemności 5000 mAh sprawił, że mogłem cieszyć się tym telefonem przez pełny dzień bez konieczności stosowania jakichkolwiek sztuczek by oszczędzać energię.

Czy warto kupić Poco X5 Pro?

Natomiast w tej całej opowieści o nowym Poco tkwi mała pułapka w postaci podstawowego modelu Poco X5 bez Pro. Jest zaledwie 200 złotych tańszy, ale jednocześnie dwa razy gorszy.

No może przesadzam, ale wspiera ładowanie 33 watowe, ma gorszy procesor, o połowę mniejszą rozdzielczość w głównej matrycy aparatów, gorzej zresztą przetwarza zdjęcia i filmy, ma starszą nakładkę systemowa na start.

Właściwie jego jedyna przewaga nad modelem Pro polega na hybrydowej tacce sim obsługującej karty micro sd. Poza tym jest widocznie gorszy, a nieznacznie tańszy i moim zdaniem warto już dopłacić.

Warto też powiedzieć sobie, że ogólna cena Poco X5 Pro mogłaby być odrobinę niższa, bo co tu dużo mówić … aktualnie jest obarczona podatkiem od nowości. 

Kiedy spojrzymy choćby na model POCO F3 5G okaże się, że można mieć taniej i w niektórych aspektach lepiej, więc obyśmy doczekali się tutaj szybkich obniżek.

Tak naprawdę jedynym niedosytem w tej klasie cenowej jest dla mnie brak rozbudowy pamięci oraz wciąż obecny aktualnie Android 12, na którym pracuje ten telefon oraz deklaracja wsparciem tylko dwiema aktualizacjami systemu operacyjnego.

Podsumowując Poco X5 Pro to naprawdę solidna propozycja dla kogoś kto szuka smartfona w kwocie do 2000 złotych. To ułamek ceny typowego flagowca, a ten niepozorny, ale ambitny chłopak z Chin wkłada swój mały bucik między drzwi, a futrynę i macha do nas przyjaźnie.

Moim zdaniem warto rozważyć taką znajomość.