One UI 6.1.1 psuje Samsungi
Ten materiał możecie potraktować jako taki przegląd nowości z ostatnich kilku dni, a trochę też jako taki kącik plotkarski.
Tymczasem przejdźmy od razu do konkretów, bowiem jak się okazuje mój ostatni poradnik systemowy opisujący nowości we wrześniowej aktualizacji One U i cieszy się naprawdę sporym zainteresowanem.
Spotkał się z bardzo dobrym odbiorem z waszej strony, ale część osób w komentarzach zaczęła opisywać problemy, które pojawiły się tuż po instalacji nowej wersji nakładki.
Jako pierwsza otrzymała ją seria Galaxy S24, potem seria Galaxy S23, składaki od 5 generacji w górę, tablety od S8 w grę, w kolejce była także seria S22.
Przede wszystkim zwróciliście uwagę na problemy z baterią, płynnością systemu i jakością robionych zdjęć.
I jak się niestety okazuje problem ten jest na tyle powszechny, że Samsung zaczął stopniowo wycofywać najnowszą aktualizację.
Jedna z usterek dotknęła użytkowników Samsunga S23 Ultra, który ma aktualnie problemy z rejestrowaniem zdjęć w powiększeniu.
Część elementów w kadrze zawiera błędy programowe, które objawiają się w postaci rozmycia.
Z kolei portal Sammy Fans donosi, że niektórzy użytkownicy Samsungów zwracają uwagę na zawieszający lub resetujący się ekran główny.
Na forum społeczności Samsung pojawił się wątek z niedziałającym dotykiem w ekranie, który blokuje się tuż po naciśnięciu jednego z systemowych przycisków nawigacji.
Przerwa w obsłudze dotyku trwa około 30 sekund.
Takich przykładów jest w sieci więcej.
Na szczęście marka szybko ustosunkowała się do zgłaszanych problemów i zapowiada kolejne wersje aktualizacji zawierające poprawki dla wszystkich błędów.
Tak więc miejmy nadzieję, że wszystkie zostaną wkrótce naprawione, a dla nas niech płynie z tego prosta lekcja, że czasami warto jednak poczekać.
Przy okazji chciałbym odnieść się do najczęściej pojawiającego się pytania pod ostatnim poradnikiem, a mianowicie skąd pochodzi ten widżet zegara.
No więc w moim czerwcowym poradniku znajdziecie wszystkie informacje na tem tego jak spersonalizowałem wygląd ekranu głównego w Samsungu S24 Ultra.
One UI 7 tuż za rogiem
A skoro jesteśmy już przy nakładce One UI, to pomyślałem, że warto szybko posumować to co już o wiemy o One UI 7 i jakie są obecnie widoki na pierwszą wersję beta.
Bardzo wyraźnym sygnałem świadczącym o tym, że już wkrótce będziemy mogli testować One UI 7 jest to, że aplikacja Samsung Members otrzymała aktualizację.
Jak wiemy z doświadczenia, może oznaczać rychłe rozpoczęcie publicznych testów nowego systemu.
Przypomnę, że aplikacja Samsung Members jest niezbędna do zapisania się do dowolnego programu One UI Beta.
Wersja ta jest już dostępna w Galaxy Store w Indiach, Korei Południowej oraz w USA.
Wersja beta miała początkowo debiutować już w lipcu, potem w sierpniu, kolejne wieści o niej sugerowały dalsze opóźnienia, ale wygląda na to, że Samsung obecnie przygotowuje się już do jej uruchomienia.
No i jest na co czekać, bo lista potencjalnych nowości, która do nas dociera robi się coraz dłuższa.
W samym Androidzie 15 nie wprowadzają wielu nowości, tak sama nakładka One UI 7 ma dostarczyć nam odświeżony wygląd interfejsu oraz szereg nowych funkcji.
Do dyspozycji mamy mieć przeprojektowane centrum sterowania, którym będziemy mogli łatwiej zarządzać.
Powiadomienia mają znajdować się w osobnym wysuwanym panelu, do tego mamy otrzymać nowe menu ekranu blokady.
Nowy interfejs dla aplikacji aparatu oraz innych natywnych aplikacji, nowe widżety, interaktywne powiadomienia u góry ekranu, nowy panel przy krawędzi i wiele innych.
Całość mają urozmaicić ulepszone animacje systemowe, które nadadzą większej płynności.
Biorąc pod uwagę nadchodzącą konferencję Samsunga dla programistów zaplanowaną na 3 października, jest bardzo prawdopodobne, że w najbliższym czasie otrzymamy oficjalne wiadomości.
MKBHD zalicza wpadkę
Obiecywałem, że będzie też kącik plotkarski, więc śpieszę z rewelacjami na temat jednego z największych twórców technologicznych na YouTube, który opublikował na swoim kanale film, w którym recenzuje tegoroczne modele iPhone’a.
Jak wiadomo, ogólnie temat iPhone’a wzbudza zawsze duże zainteresowanie, a filmy na ich temat na kanale MKBHD biją co roku rekordy popularności.
Tym razem twórca, mając z tyłu głowy, że ten wyczekiwany film poniesie się mocno po internecie, zdecydował się na lokowanie produktu.
I nie byłoby w tym nic złego, wszak sporo twórców to robi, ale tym razem to nie jego opinia na temat nowych iPhonów była szeroko komentowana, a produkt, który postanowiono w tym filmie zareklamować.
Każdy kto śledzi Marques Brownlee wie, że to bardzo wpływowy twórca.
Jego kanał od wielu lat kojarzy się z niesamowitą jakością materiałów, zwłaszcza ich warstwa estetyczna osiągnęła poziom, do którego pragnąć równać inni twórcy.
Ktoś zatem pomyślał, że fajnym ruchem byłoby dorzucić jakąś nowość do obecnego merchu, na który składają się głównie bluzy i koszulki.
I tak oto Marques swoją recenzję nowych iPhonów rozpoczyna od reklamy aplikacji z tapetami na telefon, wśród których pojawiły się także te sygnowane marką MKBHD.
I nie ukrywam, ja też byłem jedną z tych osób, która próbowała dowiedzieć się skąd ten gość ma te wszystkie fajne tapety.
Rzeczywiście jego ekrany główne w telefonach, które prezentuje na filmach są zawsze dopieszczone i wysmakowane.
Ucieszyłem się na wieść o tym, że od teraz będziemy mogli przebierać w fajnych zdjęciach i grafikach.
Ale musisz wiedzieć, że jeśli ktoś poświęca pierwsze dwie minuty tak ważnego filmu na temat swojej aplikacji z tapetami, to nie robi tego dlatego, że tak bardzo lubi o tym opowiadać.
Tzn. lubi o tym opowiadać, bo już liczy w głowie te potencjalne monetki jakie może za to zgarnąć.
Po zainstalowaniu aplikacji i chęci użycia tapety widzimy, że żeby odblokować ją w pełnej rozdzielczości, co umówmy się, tylko w tej postaci ma sens, musimy zdecydować się na jeden z planów subskrypcyjnych.
W Polsce jest to kolejno 70 złotych miesięcznie, bądź 300 złotych rocznie.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję widzów, która jest jednoznaczna.
Nikt nie będzie płacić tyle hajsu za jakieś tapetki na telefon, że za 50 dolarów można kupić całą listę dużo ważniejszych rzeczy.
Oferowanie tapet w darmowej rozdzielczości SD po obejrzeniu dwóch reklam jest żenującym zagraniem.
W ogóle to dzięki nam widzom, zawdzięczasz swoją popularność, pieniądze i pozycję w internecie, a teraz tak nam dziękujesz.
Godzinę po publikacji tego filmu Marques dodał przypięty komentarz, który miał trochę ostudzić emocje - pada w nim zapewnienie, że sama aplikacja jest darmowa i że posiada również darmowy poziom.
Tak, czy inaczej wygląda na to, że to jednak nie zmieni ogólnego odbioru, a gwiazda samego iPhone’a mocno w tym filmie pobladła.
Miejmy nadzieję, że MKBHD wyciągnie z tego szybkie wnioski i zdobędzie się na jakiś fajny gest w kierunku swoich fanów, choć z pewnością jeszcze przez długi czas ta wpadka będzie mu wytykana.
Samsung: opowieści ciąg dalszy…
Ostatnia wiadomość, którą chciałbym wam przekazać jest taka, że 54-letni siedlczanin przelał 200 tys. złotych za mieszkanie w Albanii, po czym sprzedający przestał odbierać od niego telefon.
A tak poważnie, to chciałbym wrócić jeszcze do uniwersum Samsunga i powiedzieć Wam o dwóch świeżych plotach, które poszły w eter.
Pierwsza jest taka, że ponoć Samsung chce nadal jako jednostki głównej w swoich flagowych aparatach używać tej, którą zaprezentował przy okazji modelu S22.
Częste źródło przecieków, czyli Ice Universe twierdzi, że Samsung „zdecydował się” użyć tego samego czujnika 50 MP nie tylko w przyszłorocznym Galaxy S25, ale także w Galaxy S26.
Jeśli się to potwierdzi, to oznaczałoby to, że wspomniany aparat główny byłby wykorzystywany przez 5 generacji tego modelu. To z kolei nie nastraja pozytywnie wobec przyszłorocznej premiery serii S.
Jeśli zaś oczekujecie premiery S24 FE, to mam dla Was dobre wieści, bowiem do sieci wyciekł właśnie film prezentujący unboxing nowego modelu.
Trzeba przyznać, że całość wygląda jak oficjalny materiał przygotowany przez producenta.
Możemy więc zobaczyć nie tylko nową paletę kolorów, czy wreszcie bryłę urządzenia w całej jej okazałości, ale także pierwsze parametry, które potwierdzają dotychczasowe plotki.
Otóż Tylne aparaty Galaxy S24 FE to typowy klasyk, który doskonale znamy, czyli 50 MPix dla głównej jednostki, 12 MPix aparat ultraszerokokątny i 8 MPix dla teleobiektywu.
Do autoportretów dostępny będzie aparat 10 MPix.
Dalej mamy procesor Exynos 2400e, baterię 4700 mAh, wyświetlacz AMOLED Full HD + o szczytowej jasności 1,900 nitów, stopień ochrony IP68 oraz ochronę Gorilla Glass Victus + z przodu oraz z tyłu.
Z mojej strony to wszystko.
Dajcie znać, czy chcielibyście, aby częściej pojawiały się materiały podsumowujące nowości ze świata technologii mobilnej.
Napiszcie też czy Wasze Samsungi dobrze zniosły ostatnią aktualizację, tymczasem żegnam się z Wami, wszystkiego dobrego i do zobaczenia już wkrótce!